powlekać rosnące

powlekać rosnące

O mnie

Moje zdjęcie
Urodziłam się w Pile w 1979 roku, a kilkanaście lat temu osiadłam na warszawskim Grochowie. Jestem poetką, krytyczką, redaktorką; miałam zostać naukowczynią, ale już mi się nie chce. Wydałam na świat trzy książki poetyckie ("Somnambóle fantomowe", "Zagniazdowniki", "Wylinki") i troje dzieci, które coraz bezczelniej sadowią się w pisaniu. Opublikowałam też książkę eseistyczną "Stratygrafie" (Wrocław 2010) i sylwę z apokryfami prenatalnymi - "Powlekać rosnące" (Wrocław 2013).

środa, 13 marca 2013

Mikrouszkodzenia



W filmach i w książkach wszystko to rozgrywa się w skali makro. Inaczej nie da się tam tego pokazać. W życiu inaczej. Żadne tam romanse, zerwania, tragedie. Raczej drobne przeoczenia, mikrouszkodzenia, nawarstwiające się niuanse. Okruszyny chleba codziennego, którymi w końcu zaczynamy się dławić.

Potwornie zmęczeni. Wtłoczeni w taśmową produkcję towarów i usług: ucierania, wycierania, podcierania, urabiania (plasteliny i charakteru), włączania i wyłączania, opowiadania i odpowiadania na każde pytanie, na każdą ich potrzebę i zachciankę, rezygnujący z każdej własnej. Wyrywani ze snu, z zamyślenia, z iluzji intymności.

Grzeszna pokusa – wymazać to wszystko, żeby tam wrócić. Do tych chwil, kiedy jeszcze nie porozstawiały nas po kątach fronty, przeciwieństwa, deszcze niespokojne. Kiedy nie byliśmy stronami w sporze (ty - zatwardziały w ojcowaniu, ja - ometkowana matkowaniem), kiedy lepiej czytaliśmy bezsłowne aluzje, niż dzisiaj rozszyfrowujemy przyczyny cichych dni. Chcę zamienić lękliwe roztargnienie na uważność, napięcie nerwów na rozpiętość zbliżeń. Chcę znowu mieć Ciebie i siebie tam, po jednej stronie, przed wszystkim, razem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz