powlekać rosnące

powlekać rosnące

O mnie

Moje zdjęcie
Urodziłam się w Pile w 1979 roku, a kilkanaście lat temu osiadłam na warszawskim Grochowie. Jestem poetką, krytyczką, redaktorką; miałam zostać naukowczynią, ale już mi się nie chce. Wydałam na świat trzy książki poetyckie ("Somnambóle fantomowe", "Zagniazdowniki", "Wylinki") i troje dzieci, które coraz bezczelniej sadowią się w pisaniu. Opublikowałam też książkę eseistyczną "Stratygrafie" (Wrocław 2010) i sylwę z apokryfami prenatalnymi - "Powlekać rosnące" (Wrocław 2013).

wtorek, 26 lutego 2013

A ona ma dziś siedem lat


Siedem lat temu rozdzielone, ościenne, nowo narodzone dla siebie. A było tak: 

 

przejście przez morze wewnętrzne. partogram




zwiastuny

paschalna pasjo dniu pierwszy z pierwszych

imienne znamię bydlątko bez skazy



uwertura

z wyraju latopisów

z mazidła wysnuwań

uchodzą w mięsną gęstwę

koszmaria lub bojanek

bydlą ze sobą porywane

ścieżką

zajęczaną od – do zasępioną

zagadaną od – do zawężoną

zwierząt

z dwojga dziatek w odludziu

ostanie się tylko jedno pójdą i znajdą

czuj duch nad jordanami



droga na szczyt

u tętniczki siedzą jak anioł dzieweczki

na błonach bębenków prywatka

ból party gramy gramy

strużką wdechu i bezdechu

kreślisz obrys limitatio

skurcz na szczycie płaski zapis

moja bardzo wielka wina

prowadź mnie prowadź

rozdziel krwiste cieliste

powłoki na dwoje

rozstąp się morze rozstąp

czerwieni na dwa palce

rafy minowe pola koralowe

potem gorszej poddaj mnie próbie



exodus

mowlę wrodzone w niemowlę

samo sobie pomroczę

obłokiem przejaśniam przejście prostuję ścieżki

bawidełkiem-wiejadełkiem oczyszczam omłocik

proroczę zawsze nie z tej parafki



błogostan

znam cię po imieniu jestem twoim lekarzem

błogosławię mnożenie przez podział

choć jestem bogiem zazdrosnym

o bebilonie o meriba o massa

o manno boska słodsza nad makagigę

nomen omen amen



jesteś

mimo odcięcia będziesz do mnie wracać

każdą pierwociną matczynego łona
  


A potem było tak:






boli me tangere. inwolucja




już rozdzielone                          jeszcze ościenne

[gdzie się podział

twój oścień gdzie

zwycięstwo twoje]

przez  r o z s t r z e l e n i e  krwinek

przez wytłuszczenie zrostów

prowadzą dywizjony



do umilenia w mlecznym sfumato

zacieśniam widnokrążek

męczennica jadalna położnica zległa

zwijam się w szczepek nerwów

z niecierpkiem zawiniątkiem

na odpędzenie złego kolebię zaklęciami



głosie genetliakon wyśpiewaj

lulajże nowalijko hiperborejko lulaj

powłoki wybrzuszone

znów się obleczcie w wolumin



naparze z mchu spod bożej męki

oksytocynę podsyć

ucisz się lacrimoso

laktację zbudź przysadko



a ty papierowa ręko

uczona z nieporadników

odegnaj nocnice mamuny

laminuj iluminację



wreszcie ja macierzynka zwyczajna

jeszcze chwilę królem bólem zostanę

w okamgnieniu — zabliźnień rozsadnik

[zanim skończy się

tylko na strachu]

po drugiej stronie                     pierwszego słowa

zaczekam








A jeszcze później spotykałyśmy się po drugiej stronie pierwszych słów i snów (gdzie koniec tęczy czasem dotknie się z morzem wewnętrznym):





 


prequel. wszystko pierwsze




srebrna duszyczko zwrotek marychno
[czechowicz]


noc się posunęła przybliżył się dzień

napadało mleka na niebie całym w płatkach

księżyc w połowie przestał się zaczynać

w grę wzeszła żwawa ogniowa piłeczka



takie to pismo kreślisz osobliwą kredką

manio samosiowa zaranny tamaryszku

fetyszku genezyjski który na wyprzódki

w zlepienicę pralęków scalasz mnie od nowa



a gdy zlizujesz rankę na kolanie:

zjadłam bolenie – mówisz – zjadłam boleć

nowicjat i postulat wsobnych emigracji

oddaję w porękę najprostszym wzruszeniom



ty zatem nieśmiertelniej ja się zmienię w pianę

kość pamięci ulotnej dotknij do żywego

dobroć dopasowania w mrakotę traumatki

przebarw kontrolowanym płaczem nasycarki



przyćmij ultramarynią laserunkiem zakończ

wysunięty języczek przyjmij za zapłatę

żebym pojęła jak bardzo mnie nie ma

z tobą przy tobie w każdym włóknie drżenia





Na jakim rozstaju w drodze do siebie się dzisiaj, córeczko, spotkamy?




3 komentarze: